niedziela, 27 maja 2018

Cześć kochani!
Podczas promocji w Rossmannie pokusiłam się o zakup korektora firmy Isana oraz pudru rozświetlającego firmy Lovely. W tym poście zrecenzuję dla Was wcześniej wspomniany korektor. Zapraszam!

Korektory drogeryjne


Kosmetyk, który wybrałam, jest w najjaśniejszym kolorze hell (z niemieckiego, żeby nie było niejasności 😉). Jest on jednak dość ciemny jak na najjaśniejszy kolor z gamy. Dla mnie - idealny. Dla osób bardzo bladych może być za ciemny.

Korektor Isana

Korektor w sztyfcie Isana young ma średnie krycie, na którym mi zależało. Nie mam wielu wyprysków, więc  nie potrzebuję dużego krycia. Zależało mi, aby ukrył zaczerwienienia oraz niewielkie niedoskonałości.

Nie jest to korektor rozświetlający, który zwykle nakłada się pod oczy. Ja używam go przed nałożeniem podkładu, czy kremu bb. Wtedy skóra jest wygładzona i dobrze się prezentuje. Produkt kolorystycznie wpasowuje się w cerę. Jego trwałość oceniam jako dobrą, nie wchodzi w suche skórki na twarzy oraz nie waży się.

Producent pisze na opakowaniu, że produkt zawiera środki antybakteryjne, co jest dodatkowym atutem produktu. Cena korektora jest bardzo niska, bez promocji wynosi około 8 zł, a uzyskałam bardzo  satysfakcjonujący efekt.

Moim zdaniem warto go kupić, jeśli nie chcecie wydawać dużo pieniędzy na korektor, a jednocześnie macie wysokie oczekiwania co do kosmetyków.


Korektor Isana young opinie


Zapraszam Was do zaobserwowania naszego profilu na Instagramie, gdzie z Gosią działamy bardzo aktywnie. Dodajemy tam zdjęcia zapowiadające nasze posty, dzięki czemu będziecie wiedzieć o jako nich pierwsi! 😉 https://www.instagram.com/ogrod_zycia/  Zapraszam Was również do polubienia nas na Facebooku https://www.facebook.com/Goojko/ i Snapchatcie: ogrod_zycia gdzie dodajemy unboxingi paczek.
Obecnie na Instagramie i blogu trwają konkursy w których można wygrać drugi tom "Sagi czasu przemiany" "Po drugiej stronie nieba" autorstwa pani Łucji Wilewskiej. Nagroda jest naprawdę satysfakcjonująca, a zady proste!
Na blogu jest jeszcze jeden konkurs na książkę pod patronatem naszego bloga "Córki smoka" - http://ogrod-zycia.blogspot.com/2018/05/konkurs-corki-smoka-william-andrews.html. Trwa tylko do dziś, więc spieszcie się! 

Miłego dnia!
Oliwia

środa, 23 maja 2018

Cześć kochani!

Od dawna marzyłam o kosmetykach Kylie Jenner, a zwłaszcza paletce the bronze. Bardzo się ucieszyłam, gdy otrzymałam ją w prezencie. Rozpoczęłam intensywne testowanie i przychodzę do Was z wynikami. Jeśli jesteście ciekawe mojej opinni na temat tej palety, to czytajcie dalej.


Przesyłka, czas oczekiwania, cło

Paczka doszła do mnie w niecałe dwa tygodnie od złożenia zamówienia. Nie zostały naliczone cło ani VAT. Dotarła zapakowana w dedykowane, czarne pudełko. Była dobrze zabezpieczona gąbkami i folią bąbelkową. Dodatkowo w środku znalazłam kartkę z piękną grafiką i podziękowaniem za zakup od Kylie.

Dostępność, cena i opakowanie palety Kylie Jenner Pressed Powder Eyeshadow the Bronze Palette.

Paletę można dostać jedynie na oficjalnej stronie https://www.kyliecosmetics.com/ oraz w sklepach na Instagramie np. @topshopdolls. Cena palety wynosi 42$ + koszt przesyłki, która jest darmowa od 60$.

Opakowanie kosmetyku jest tekturowe, ale porządnie wykonane. Zamyka się na magnes Ma duże lusterko, które zdecydowanie ułatwia malowanie się. Wiem, że w poprzednich wersjach go nie było, więc tym bardziej się cieszę, że dane jest mi mieć wersję z lustrem. Paleta ma kolor biały, przez co szybko się brudzi, ale temu przecież można zaradzić :)



Pigmentacja, łączenie kolorów, blendowanie, osypywanie się cieni w The Bronze Palette.

Przez jakiś czas byłam wierna zimnym odcieniom na powiece. Sądziłam, że ciepłe nie będą pasowały do mojego typu urody. W końcu postanowiłam przełamać się i spróbować ciepłych odcieni. Dzięki tej palecie towarzyszą mi one w prawie każdym makijażu.


Na początek chciałabym zwrócić uwagę na dobór kolorystyki w paletce. Jest ona utrzymana w ciepłej tonacji. Dzięki obecności kolorów podstawowych - beż, jasny i ciemny brąz oraz czerń - można stworzyć samą tą paletą podstawowe, dzienne makijaże. Większość cieni jest matowa, które uzupełniają dwa połyskujące. Dobór barw bardzo mi się podoba i jest wielkim plusem kosmetyku.



Cienie są bardzo intensywnie napigmentowane i łatwo się je blenduje. Jednak jeśli chcemy dołożyć koloru w miejsce w którym już jest cień - nie zawsze wygląda to estetycznie. Dodam, że w przypadku czerni i ciemnego brązu nie uzyskałam tak nasyconego efektu jak w opakowaniu. Jest to minusem, jeśli chcecie wykonać ciemne smokey, aczkolwiek ja stawiam na bardziej naturalne makijaże, więc mi to nie przeszkadza.

Czy warto kupić paletkę the bronze Kylie Jenner?

Moim zdaniem - tak. Warto w nią zainwestować nawet jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z makijażem, gdyż jest dobra jakościowo, co ułatwi Wam naukę. Moje pierwsze zdanie po użyciu tej palety brzmiało "czuję się zdolna, używając tych cieni". Moje makijaże nie są jeszcze dobre, ale dopiero się uczę. Gdy maluję powieki tym kosmetykiem wychodzą mi one znacznie lepiej niż przy użyciu innych palet. Szczerze mogę polecić Wam ten produkt i chętnie kupiłabym inne palety Kylie. Szczególnie podobają mi się "The Burgundy Palette", "The Bronze Extended Palette" oraz "The Royal Peach Palette".


Makijaż

Ostatnio miałam przyjemność malować Kalinę (k_zgorecka). Była to jedna z pierwszych modelek, dlatego bardzo się cieszę, że mogłam coś zmalować na jej oczach. Koniecznie dajcie znać jak Wam się podoba i co można poprawić :). Oto efekty mojej pracy:







Zapraszam Was do zaobserwowania naszego profilu na Instagramie, gdzie z Gosią działamy bardzo aktywnie. Dodajemy tam zdjęcia zapowiadające nasze posty, dzięki czemu będziecie wiedzieć o nich pierwsi! 😉 https://www.instagram.com/ogrod_zycia/  Zapraszam Was również do polubienia nas na
Facebooku https://www.facebook.com/Goojko/ i Snapchatcie: ogrod_zycia gdzie dodajemy unboxingi paczek.

Obecnie na Instagramie i blogu trwają konkursy w których można wygrać drugi tom "Sagi czasu przemiany" "Po drugiej stronie nieba" autorstwa pani Łucji Wilewskiej. Nagroda jest naprawdę satysfakcjonująca, a zady proste!

Konkurs na Instagramie - https://www.instagram.com/p/Bi_WRbhAEJX/?taken-by=ogrod_zycia

Miłego dnia!
Oliwia

niedziela, 20 maja 2018

Witam Was serdecznie! Dzisiaj przychodzę z książką, która jest dla mnie wyjątkowa, a patrzenie na nią przepełnia mnie dumą. Dlaczego? Dlatego, że jest na niej moja rekomendacja, a pod nią moje imię, nazwisko i nazwa bloga! Kiedy przeczytałam maila z propozycją jej napisania, latałam po domu cała w skowronkach, chwaląc się moim sukcesem. Dziękuję Wydawnictwu Videograf SA za możliwość napisania rekomendacji i Wam, za to, że czytacie moje posty i jesteście tutaj aktywni. Nie przedłużając, zapraszam do recenzji Po drugiej stronie nieba autorstwa Łucji Wilewskiej.


***OPIS***


Dlaczego w życiu jest tak, że kiedy jedne sprawy rozwiązują się, na ich miejsce pojawia się dziesięć kolejnych? Uzyskane w końcu odpowiedzi nie tylko nie wyjaśniają sytuacji, ale powodują namnożenie się nowych pytań. Czy jeśli już wszystko wiem, to oznacza, że mogę spocząć na laurach i w końcu odpocząć? Czy przeciwnie: powinnam przygotować się na to, że mój poukładany w końcu świat zawali się na nowo, w jeszcze bardziej pokręcony sposób? Drugi tom "Sagi Czasu Przemiany" wrzuca nas w wir wydarzeń będących bezpośrednią kontynuacją historii opisanych w "Ósmym niebie". Czy związek Łucji z Adamem przetrwa próbę? Co zrobią, gdy na ich drodze ponownie pojawi się Mikael? Czy Róża i Gabriel namieszają tak bardzo, jak we wszystkich poprzednich życiach? Jaki sekret nosi w sobie Marcin i kim jest jego bliźniak z równoległego świata? W tym tomie dowiemy się prawdy o Łucji i Adamie, poznamy historię ich miłości, która nas zachwyci. Zapraszam Cię na najbardziej pasjonującą podróż twojego życia. Tutaj nic nie jest oczywiste ani jednoznaczne. Rzeczywistość miesza się z przywidzeniami, jawa ze snem, fakty z ułudą, dwa równoległe światy nakładają się na siebie. Pytanie, w którym ty żyjesz? Czy druga część sagi wyjaśni zagadki "Ósmego nieba"? Czy przeciwnie: wygeneruje masę nowych pytań? O tym musicie przekonać się sami. Drugi tom wciąga jeszcze bardziej niż pierwszy, akcja nie zatrzymuje się ani na moment. Po drugiej stronie nieba to wyjątkowa, magiczna opowieść o miłości i aniołach, a zarazem współczesne ujęcie tematu objawienia, osadzone w nurcie nowej duchowości.


***RECENZJA***


Recenzję pierwszego tomu tej sagi pisałam tutaj. Łucja Wilewska to autorka, która jest idealnym przykładem polskiego pisarza, który bardzo dobrze radzi sobie z piórem i ma głowę pełną pomysłów. Jej pierwszy tom wciągnął mnie w swoje karty i czytałam je oczarowana przygodami Łucji, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po drugi tom. I wiecie co? Jest jeszcze lepszy.



Bardzo się cieszę, że u autorki bez problemu można zauważyć progres. Widać większą płynność w jej stylu pisania, a sam odbiór jest jeszcze przyjemniejszy. Książkę czyta się z niesamowitą lekkością, szybkością, a także przyjemnością. Łucja Wilewska pobudza wyobraźnię czytelnika, dając mu czytelne obrazy.

W tej pozycji znacznie bardziej polubiłam jej bohaterów. Stali się wyraźniejsi, a także dojrzalsi. Łucja i Adam nadal pozostają barwnymi, ciekawymi, pełnymi miłości postaciami, które poznaliśmy w pierwszym tomie. Pojawiają się tu także nowi bohaterowie - Róża i Gabriel, ale wolałabym, żebyście sami ich poznali. Powiem tylko, że warto to zrobić :)


sobota, 12 maja 2018

Okładka tej książki kilka razy pojawiła się na moich social mediach, a ludzie się zachwycali treścią tej pozycji, więc kiedy pojawiła się okazja na zapoznanie się z nią, po prostu nie mogłam odmówić. Pierwszymi wrażeniami dzieliłam się z Wami na Instagramie (ogrod_zycia), a teraz chciałabym przedstawić Wam pełną recenzję - zapraszam!


***OPIS***


Dowcipna i wzruszająca książka, która zadaje kłam stereotypom o rolach mężczyzn i kobiet.

Ben jest wrażliwym, spokojnym nastolatkiem, pisze pamiętnik i pochodzi

z porządnej, chociaż lekko niekonwencjonalnej rodziny – ojciec jest mechanikiem samochodowym, matka jeździ po miastach i miasteczkach Wielkiej Brytanii ze swoim magicznym show. Ben ma też zdolność do pakowania się w kłopoty. Po niefortunnej wyprawie do lokalnego marketu po alkohol na imprezę trafia pod opiekę kuratora. Koledzy – inicjatorzy unikają kary, zaś Ben musi zastosować się do zaleceń programu resocjalizacji.

Wybór zajęć pozalekcyjnych jest niewielki – mechanika samochodowa z własnym tatą, garncarstwo i robienie na drutach. Ben wybiera robótki

ze względu na atrakcyjną nauczycielkę, która ma prowadzić zajęcia. Po pierwszych próbach okazuje się, że Ben ma niesamowity talent do robienia na drutach. Ale jak powiedzieć o tym kumplom, adorowanej dziewczynie, a przede wszystkim tacie, który cały czas ma nadzieję, że Ben wciągnie się w naprawę samochodów i piłkę nożną?


***RECENZJA***


Zauważyłam pewien podział ludzi w kwestii tej książki: 1. Ci co jej nie czytali i uważają ją za bardzo infantylną oraz 2. Ci co czytali i są bardzo zadowoleni z lektury. Chłopaki nie dziergają na lubimyczytać.pl moją 8,2 gwiazdki, co samo w sobie stanowi pierwszy argument do sięgnięcia po tę pozycję. Jest to książka typowo młodzieżowa o strachu przed brakiem akceptacji otoczenia oraz łamaniu stereotypów, ale też dążeniu do realizacji marzeń.


Bohaterowie - cud miód

Easton tworzy świetnych bohaterów, bardzo ciekawych i pełnych humoru. Bena chyba nie da się nie polubić, inteligenty chłopak, który tryska sarkazmem, który tak uwielbiam. Mamy tutaj narrację pierwszoosobową, gdzie widzimy jaki jest naprawdę - wesoły i pełen pasji. Jednocześnie zmaga się ze strachem, że ktoś może się dowiedzieć, o tym, jakie zajęcia wykonuje po szkole.

Ciekawa forma 

Tak jak widzicie w opisie, Ben musi pisać pamiętnik. Cała książka nim jest, a właściwie dziennikiem. Podział na dni jest bardzo dobrym rozwiązaniem, a jednak czyta się go jak tradycyjną książkę.

Lekkość pisania i humor

Autor pisze w niesamowicie przyjemny sposób, dzięki czemu ta i tak krótka książka (286 stron) wydaje się jeszcze krótsza. Treść tej książki wielokrotnie wywoływała u mnie uśmiech, a raz nie mogłam wytrzymać ze śmiechu - idealna książka na odstresowanie.

Jeśli szukacie krótkiej, przyjemnej i pełnej humoru książki, to jest to pozycja dla Was. Może jej treść czy bohaterowie nie zostaną z Wami na zawsze, ale uważam, że ta lektura jest zdecydowanie warta waszych pieniążków :) Polecam zarówno dla młodszej,  jak i starszej młodzieży!


***MOJA OCENA***

★★★★★★★★☆☆


Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu YA!


Pozdrawiam
Gosia

Książkę otrzymałam we współpracy barterowej za recenzję zawierającą moją subiektywną opinię.


piątek, 4 maja 2018

Witam w kolejnej recenzji! Dzisiaj przychodzę do Was z FENOMENALNĄ książką przedstawiającą niesamowicie poruszającą historię, którą koniecznie musicie poznać. Jestem ogromnie dumna, że wyszła ona pod moim patronatem i możecie na niej zobaczyć moje logo! Fantastyczne uczucie!




***OPIS***

 Po długiej podróży do sierocińca w Korei dwudziestoletnia Amerykanka Anna Carlson dowiaduje się, że jej biologiczna matka nie żyje. Jednak właśnie w chwili, gdy zdruzgotana kobieta dochodzi do wniosku, że przebyła całą drogę na próżno, tajemnicza staruszka podaje jej paczuszkę zawierającą wiekowy grzebień i kartkę z adresem.
Dzięki temu Anna trafia do mieszkania niezbyt zamożnej, lecz eleganckiej kobiety – Hong Jae-hee, która opowiada jej o niesamowitych wydarzeniach zaczynających się od japońskiej okupacji Korei i Chin podczas II wojny światowej, kiedy to ponad dwieście tysięcy Koreanek zostało niewolnicami japońskich żołnierzy – „kobietami do towarzystwa”. Jae-hee zna tę historię bardzo dobrze: była jedną z nich.
Anna odkrywa, że cenny grzebień ze skorupy żółwia, ozdobiony dwugłowym smokiem z kości słoniowej, pokonał wraz z kobietami w jej rodzinie mnóstwo przeciwności losu. Im lepiej dziewczyna poznaje jego historię, tym bardziej uświadamia sobie, że wraz z grzebieniem trafia do niej dziedzictwo niewyobrażalnej siły charakteru, odwagi, miłości i niezłomności.


***RECENZJA***

Myślę, że na początek trzeba zaznaczyć, że jest to powieść oparta na faktach, a William Andrews z niemal zapomnianych wydarzeń stworzył fascynującą historię, którą spaja główna bohaterka książki Jae-hee. Autor opisuje jej wstrząsające, trudne, a często też brutalne życie, które stało się takie przez zniewolenie jej przez japońskich żołnierzy. Zaczynając lekturę myślałam, że jejakcja będzie toczyć się w tzw. stacji komfortu, a cała książka będzie strasznie dołująca. Jednak NIE, Jae-hee przebywa w niewoli przez ok .1/3 książki, a następnie opowiada o swoich dalszych wydarzeniach z życia, jednak wcale nie jest jej łatwiej, a lektura nawet przez chwilę nie nudzi czytelnika.



Jae-hee jest niesamowitą postacią, która została fantastycznie wykreowana. Poznajemy ją jako czternastoletnią dziewczynkę, a już wtedy wykazuje silne cechy charakteru. Okrutna niewola odciska na niej piętno na całe życie, jednak ona nie pozwala się złamać. Jej siła i wytrwałość niejednokrotnie mnie wzruszały i budziły podziw.

Styl pisania autora jest bardzo lekki i niezwykle przyjemny w odbiorze, dzięki czemu przez książkę się praktycznie płynie. Opisywane są tu czasem drastyczne sceny, które wywołują szok, a nawet przerażenie u czytelnika, ale mimo wszystko, moim zdaniem, celem tej książki dla Williama Andrewsa nie było zdołowanie i zasmucenie nas, a uświadomienie jak straszne fakty z historii są zamiatane pod dywan. Książka ta jest pełna emocji, ale nie przytłacza odbiorcy.
W pewnym stopniu poznacie też koreańską kulturę i zwyczaje, gdzie honor jest ponad wszystkim, nawet prawdą. Moje zainteresowanie Koreą było ograniczone do minimum, jednak teraz pragnę bliżej poznać ten kraj.


Ja Wam tę książkę polecam z całego serca, gdyż jest ona fantastyczna. Wciąga czytelnika, dostarcza mu wielu emocji, a świadomość, że jest ona oparta na faktach, nie pozwala nam o niej zapomnieć. Piękna, niesamowita historia o wytrwałości, niezłomności, odwadze i miłości. Uważam, że każdy powinien po nią sięgnąć, chociaż młodsi czytelnicy mogą jeszcze chwilę zaczekać :)

PS Pamiętajcie, że poniżej czeka na Was konkurs :)

***MOJA OCENA***

★★★★★★★★★★

 

KONKURS

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa NieZwykłe mam dla Was 1 egzemplarz tej cudownej książki.

Zasady są proste:
1. Odpowiedz na proste pytanie konkursowe: Dlaczego ta książka ma trafić do Ciebie?
2. Zaobserwuj bloga.

Organizatorem konkursu jest blog Ogród życia.
Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo NieZwykłe.
Konkurs trwa od 5 maja do 27 maja 2018 roku.
Wyniki dodam pod tym postem.
Prawa uczestnictwa w konkursie, jak i praw oraz obowiązków z nim związanych, w tym także prawa do żądania wydania uzyskanej w konkursie nagrody czy innych roszczeń związanych z udziałem w konkursie, uczestnicy nie mogą przenosić na osoby trzecie bez uprzedniej, pisemnej zgody organizatora.
Wysyłka tylko na terenie Polski
Wraz z wzięciem udziału, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach konkursowych (wysyłka nagrody)

Zapraszam również na fp:
1. Wydawnictwo NieZwykłe
2. Ogród życia
3. Ig ogrod_zycia

Pozdrawiam serdecznie!
Gosia


Książkę otrzymałam we współpracy barterowej za recenzję zawierającą moją subiektywną opinię.