wtorek, 30 stycznia 2018



Maseczka, czy glinka?


Glinki to ostatnio moja ulubiona forma masek. Ostatnimi czasy nie mam przekonania do maseczek w saszetkach/płachcie, ponieważ często powodują, że szczy
pie mnie skóra. Dlatego zagłębiłam się w temat glinek i ich zastosowań. Na podstawie własnej wiedzy i doświadczeń oraz wiedzy innych osób, przygotowałam dla Was mały zbiór wiedzy dotyczący glinek.

 

Jak przygotować glinkę i z czym można ją pomieszać?


Przygotowanie glinki jest bardzo szybkie. Najprostszym przepisem jest po prostu dodanie 3-4 łyżeczek glinki do miseczki i dodania wody. Następnie należy po porostu mieszać do uzyskania konsystencji gęstej papki.

Ważnym jest, aby do przygotowania i aplikacji maski nie używać metalowych naczyń ani akcesoriów! Wtedy maski tracą swoje właściwości. Osobiście przyrządzam je w plastikowej miseczce i mieszam plastikową łyżeczką, bądź drewnianym patyczkiem. Dla uzyskania efektów, polecam Wam stosować glinkę 1- 2 razy w tygodniu. Ja zwykle przygotowuję ją raz w tygodniu.

Jeżeli chcecie bardziej zaszaleć z składnikami, do maseczki możecie również dodać :
  • miód
  • jogurt naturalny
  • otręby, płatki owsiane - wtedy maseczka sprawdzi się jako peeling
  • sok z cytryny
  • myślę, że mogą się sprawdzić oleje i oliwa

sobota, 27 stycznia 2018

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją polskiego autora. Wiktor Mrok stworzył bardzo ciekawą książkę opartą na faktach, wyciągniętą z tajnych akt służb specjalnych. Zapraszam do poznania mojej opinii na jej tamat!

Kiedy siedemnastoletnia Tatiana znajduje w swoim domu brutalnie zamordowaną rodzinę, od razu wie co robić. Nie dopuszcza do siebie rozpaczy i zaczyna działać. Szybko pakuje niezbędne rzeczy oraz tajemnicze ampułki i pendrive'a, które pozostawił jej ojciec. Dziewczyna nie ma wyboru - musi wyjechać, dorosnąć i rozpocząć nowe życie. Liczy się tylko wykonanie zadania.

Akcja rozpoczyna się w zimowej Moskwie. Tatiana to ładna, wysportowana i bogata dziewczyna z dobrego domu. Wiedzie szczęśliwe życie... do czas kiedy znajduje swoją rodzinę brutalnie zamordowaną. Po tych wydarzeniach przenosi się do Szwecji, gdzie skrywa się przed ludźmi czyhającymi na jej życie i stara się dowiedzieć więcej na temat przedmiotów pozostawionych jej przez ojca. Z pomocą wyrusza jej tajna organizacja Czerwony parasol.


wtorek, 23 stycznia 2018


Cześć kochani!
Ostatnio w mojej toaletce zagościło sporo nowości, więc postanowiłam Wam je w dzisiejszym wpisie pokazać. Będę robiła takie wpisy częściej, szczególnie wtedy, kiedy nagromadzę trochę kosmetyków. W najbliższym czasie będziecie mogli spodziewać się recenzji produktów, które Wam dzisiaj pokażę.

Benefit hoola mini


Dostałam go właśnie w takim cukierku wraz z bransoletką. Chciałam go przetestować już od dawna i w końcu do mnie przyszedł :). Zastanawiałam się, czy faktycznie jest taki wspaniały, czy to tylko efekt dużego wypromowania przez blogerki. Jednak spodobał mi się od pierwszego użycia. Więcej informacji na jego temat będziecie mogły przeczytać w jednym z  następnych postów.  Jeśli chcecie być na bieżąco, zaobserwujcie bloga. Dajcie znać, czy polecacie kosmetyki firmy Benefit? Chciałabym przetestować kredkę do brwi tej firmy.

Wibo - eyebrow pomade


Moja pomada jest w najciemniejszym kolorze, czyli 3 - Black Brown. Wcześniej nie zwracałam uwagi na stylizację brwi, lecz niedawno, coś mnie natchnęło. Do tej pory malowałam brwi zwykłym cieniem do oczu, teraz jednak zdecydowałam się na ten produkt.  W zestawie znajdziecie również mini pędzelek i grzebyczek.

Inglot - Face Eyes Body Highlighter Intense Sparkler


Bardzo lubię rozświetlacze - tylko nie nazywajcie mnie sroką - i od jakiegoś czasu marzę o rozświetlaczu firmy Becca.  Jednak zamiast Becci, do moich rączek trafił produkt z Inglota w kolorze 13. Kolorystycznie zdaje mi się podobny do koloru Topaz wcześniej wspomnianej marki.  Jeszcze potwierdzę informację  (ogrod_zycia) i insta stories (sajolka), gdy pojawię się w Sephorze :D.

sobota, 13 stycznia 2018


Witam Was bardzo serdecznie! Kiedy w Sylwestra moje przyjaciółki zapytały mnie, jakie jest moje marzenie, odpowiedziałam, że bardzo chcę, żeby blog się dalej rozwijał. I tak oto 4 stycznia objęłam patronatem medialnym moją pierwszą książkę! Zgadza się, moje logo będzie na okładce! Jestem niesamowicie szczęśliwa!

W ramach współpracy z Wydawnictwem NieZwykłym postanowiłam zorganizować dla Was konkurs z egzemplarzem Przełomu.


niedziela, 7 stycznia 2018



Tak, tak, to już rok. Rok Ogrodu Życia. Dokładnie 7 stycznia 2017 roku o godzinie 17:35 opublikowałam pierwszy wpis. Był to wpis powitalny, pod bardzo chwytliwym tytułem: "Cześć" :). Tak oto zaczęłam moją przygodę z blogowaniem. Właśnie czytacie 111 wpis, który jest zbiorem statystyk, celów i wniosków, do których doszłam po roku blogowania.
Przez rok publikowania moich wpisów na temat kosmetyków, książek, a nawet mody, bardzo wiele się zmieniło. W moim stylu pisania i fotografowania zaszło sporo pozytywnych zmian (niedługo zobaczycie zdjęcia wykonane moim nowym obiektywem!). Jeśli śledzicie mnie od dłuższego czasu, na pewno je zauważyliście, a jeśli nie - poniżej daję Wam zestawienie moich zdjęć :).


Mimo tej dużej różnicy, z każdego zdjęcia oraz tekstu byłam i jestem dumna, ponieważ  doprowadziły mnie do każdego mniejszego, czy większego sukcesu.
Witam Was serdecznie w kolejnej recenzji! Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym tomem serii autorstwa Magdy Skubisz - LO story!



Już na wstępie powiem Wam, że kiedy decydowałam się na recenzję tej pozycji, nie zdawałam sobie sprawy z wyglądu okładki tej pozycji. Nie ukrywam, że jestem okładkową sroką, więc wyobraźcie sobie mój szok, gdy zobaczyłam TO. Nie lubię kiedy na okładkach są zdjęcia postaci, gdyż to automatycznie wpływa na moje wyobrażenie ich. Niestety, jest to okładka, która aż się prosi, żeby zakryć ją gazetą. I w taki oto sposób książka na wstępie dostała ode mnie minus. A SZKODA! Bo jej treść okazała się pozytywnym zaskoczeniem.

piątek, 5 stycznia 2018

Dzisiaj przybywam do Was z kolejną pozycją od Maas. Jeśli czytacie moje wpisy od dłuższego czasu, to wiecie, że jest to moja ulubiona autorka, której książki uwielbiam!  Zapraszam Was serdecznie do recenzji pełnej synonimów do słów typu "cudowny" i ich powtórzeń, bo słownik jest chyba zbyt ubogi, żeby opisać tę książkę.


***OPIS***


Wojna zbliża się wielkimi krokami. Feyra przebywa na Dworze Wiosny i szuka informacji na temat wrogich armii. Musi snuć różne intrygi, ale nawet niewielkie potknięcie może zniszczyć nie tylko ją, ale wszystko na czym jest zależy. Dwór Nocy musi przekonać pozostałych władców, by stanęli po ich stronie w nadchodzącej wojnie. Sojuszników znajdują w najmniej spodziewanych miejscach. Już niebawem dwie armie zetrą się w straszliwej wojnie.



***RECENZJA***

Bardzo długo czekałam na możliwość lektury tej książki, ale wreszcie się doczekałam. W środę przyniosłam to cudo do domu i stwierdziłam "Może przeczytam jeden rozdział?" Nie, przeczytałam jakieś 120 stron, a odkładałam ją z bólem tylko dlatego, że czekał mnie sprawdzian. Ta książka to 850 stron szczęścia, które skończyło mi się w weekend.

,,Tylko ty możesz zdecydować, co cię złamie, Wyzwolicielko. Tylko ty."