Jeszcze nie macie świątecznego prezentu? W tym wpisie znajdziecie deskę ratunkową nie tylko w kwestii podarunku. Być może zmienicie swoją codzienną pielęgnację? Przygotowałam dla Was propozycję zestawu, który sprawdzi się szczególnie dla cery trądzikowej i wrażliwej. Pisałam Wam już o nim w jednym z poprzednich wpisów, a teraz przedstawię Wam go dokładniej.
Wszystkie produkty pochodzą z Mydlarni u Franciszka z siedzibą w C.H.
Focus w Bydgoszczy. Więcej o tym klimatycznym miejscu napisałam w tym poście.
Ważnym krokiem podczas codziennej pielęgnacji
jest oczyszczanie cery i dokładny demakijaż. Jeśli chcemy prawidłowo oczyścić
skórę, oczywiście można użyć płynu micelarnego, ale nie jest on wystarczający
do tego celu. Wiele osób popełnia ten błąd. Stąd między innymi biorą się
nieprzyjemne zmiany skórne.
Płynu micelarnego używam do zmycia makijażu oczu
i ich okolic, ponieważ są to miejsca najbardziej wrażliwe na działanie olejków
i innych substancji które mogą się do nich dostać.
Do umycia twarzy, używam mydła z Aleppo. Jest ono
trzyskładnikowe, składa się z oliwy z oliwek, oleju z liścia laurowego i wody
morskiej. Od zawartości oleju laurowego, zależy siła działania produktu. W moim
mydle jest to 35%. Używam go również do mycia ciała i włosów. Ze względu na to,
że jest naturalne, tworzy tylko delikatną piankę. Pamiętajcie, aby myjąc twarz,
uważać na oczy. W razie kontaktu z nimi, szybko przepłuczcie je dużą ilością zimnej
wody. Wraz z pozostałymi kosmetykami z dzisiejszego zestawienia, ładnie
oczyszcza pory. Polecam Wam je przekroić na pół, aby używać zielonej części
mydła, bo właśnie ona zawiera dobroczynne składniki. Sprawdza się bardzo dobrze
dla osób cierpiących z powodu trądziku, w jego przypadku polecam Wam wybrać
większą zawartość oleju laurowego. Co ciekawe, kiedy wyjęłam mydło, pod spodem był kawałek papirusu, na którym jest
suszone (nawet do trzech lat!) mydło. Pamiętajcie aby nie kupować go z niepewnych
źródeł, ponieważ często wraz z pieczęcią jest podrabiane. Mydełko jest bardzo
wydajne, używam go już miesiąc, (pół kostki) a jest go jeszcze bardzo dużo.
Następnym produktem, o którym Wam dziś opowiem,
jest czarne mydło marokańskie, czyli savon noir, które miało dać efekt już po
pierwszym użyciu. Może nie do końca tak było, ale po kilku użyciach bardzo
dobrze zadziałało. Testowałam je głównie pod kątem oczyszczania porów w
okolicach nosa. Przy regularnym stosowaniu, co 2-3 dni, przynosi zadowalające
efekty. Oczyszcza pory i ujędrnia skórę.
Jak je aplikować?
W tym celu, najlepiej użyj drewnianego patyczka,
nakładając na niego wielkości orzecha laskowego ilość produktu. Później
rozetrzyj go w dłoniach, przy pomocy niewielkiej ilości wody. Po uzyskaniu
pianki, możesz nałożyć na twarz. Pamiętaj o unikaniu okolic oczu. Maskę trzymaj
około 5-10 minut. Nie przekraczaj tego czasu, ponieważ wtedy skóra zaczyna delikatnie
piec i - przynajmniej u mnie - zdarło się trochę skóry z nosa.
Długo szukałam ulubionego kremu do twarzy, bez
większych rezultatów. Jednak wybierając bio krem na noc z zieloną herbatą -
trafiłam w dziesiątkę! Ma bardzo delikatną konsystencję. Bardzo dobrze nawilża
skórę, koi ją i łagodzi podrażnienia. Szybko się wchłania. Myślę, że najlepiej
sprawdzi się dla młodej, suchej lub normalnej cery (czy przypadkiem nie
opisałam swojej? :D). Dodatkowo jest bardzo lekki. Jednym słowem - cudo!
Zdecydowanie Wam go polecam, na pewno na długo pozostanie częścią mojej
codziennej pielęgnacji!
Balsam do rąk pomarańcza z chili
Kiedy tylko zapomnę nasmarować rąk kremem lub balsamem, są często porównywalne do tarki. Chociaż do tarcia marchewki używam tradycyjnych rozwiązań ;). Tym razem, z pomocą przyszedł mi balsam na bazie masła shea o intensywnym zapachu pomarańczy z chili. Utrzymuje się on bardzo długo, dlatego nie polecam Wam go używać tuż przed zaśnięciem. Raz tak zrobiłam i nie mogłam zasnąć, ponieważ ma właściwości pobudzające. Natomiast bardzo polecam Wam go stosować przed wyjściem z domu, na dłonie, szczególnie gdy jest zimno. Powoduje uczucie przyjemnego ciepła, rozgrzewa dłonie. Cechuje go dosyć tłusta, gęsta i jedwabista konsystencja, dlatego sprawdzi się idealnie dla cery suchej. Bardzo ładnie nawilża i natłuszcza suchy naskórek. Dodatkową zaletą produktu jest jego śliczne opakowanie wykonane techniką decoupage. Ja wybrałam motyw morski, w moich ulubionych kolorach.
Chciałabym Wam przedstawić krem bb w kolorze light. Niestety jego aplikacja nie należy do najłatwiejszych. Robienie tego pędzlem płaskim (z włosia naturalnego) nie jest wygodne. Również przy nakładaniu czystą gąbeczką tworzą się plamy i dziury w makijażu. Najbardziej polecam Wam formę nakładania palcami, małymi partiami - ponieważ szybko zasycha, dzięki jego matowemu wykończeniu. W takim wydaniu ma bardzo dobre krycie, jednak kolor który wybrałam dla siebie jest za jasny. Nie stanowi to jednak większego problemu, ponieważ po przypudrowaniu trochę ciemniejszym pudrem i przybrązowieniu, kolor jak najbardziej pasuje. Jednak najbardziej lubię nakładać go niewiele, jak zwykły krem. Nie wiem dlaczego, mimo wszelkich starań, krem po prostu nie chcę się trzymać nosa :D. Sądzę jednak, że to moje indywidualne zmartwienie. Niestety, produkt roluje się na twarzy. Sprawia to wcześniej wspomniane matowe wykończenie. Jego dużą zaletą jest trwałość - utrzymuje się na twarzy kilka godzin. Niestety ten produkt - w przeciwieństwie do innych -nie stał się moim ulubieńcem.
Mimo jednego nietrafionego produktu, kosmetyki tej firmy są dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Większość z nich mi się sprawdziła i na pewno znajdą się w ulubieńcach miesiąca, a może nawet roku? Polecam Wam zajrzeć do Mydlarni u Franciszka w Bydgoszczy, gdzie czeka Was fachowa pomoc i miła, profesjonalna obsługa. Więcej o tym miejscu napisałam w tym poście. Tym czasem zachęcam Was do polubienia naszej strony na Facebooku, Instagrama i Snapchata (ogrod_zycia) i życzę Wam miłego dnia!
Zaciekawiłaś mnie tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam testować wszelkie nowości.
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Ten balsam do rąk jest bardzo zachęcający, uwielbiam takie zapachy. Balsamy i kremy do rąk musza u mnie ładnie pachnieć.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo!
UsuńKorci mnie mydlo Aleppo z uwagi na moj tradzik. Jezeli jest takie skuteczne to wyprobuje. Kolezanka tez jest z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńz L'orient miałam kiedyś krem pod oczy, fajny był:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, mydło wydaje sie interesująca ofertą. Musze poszukać:-)
OdpowiedzUsuńProdukty wydają się być naprawdę fajne, ale najbardziej spodobało mi się to pierwsze mydełko! Myślę, że mogłabym być z niego bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ten balsam do rąk!
OdpowiedzUsuńWyglądają całkiem ciekawie ;) Muszę się nim lepiej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńWidzę ten sklep u siebie w galerii i tak się zastanawiam nad kosmetykami :) Opisy brzmią ciekawie, kto wie? Może skorzystam? :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię asortyment z ich sklepu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu produkty :-) Samą mydlarnię również odwiedzam, tylko w "swoim" mieście. Lubię to miejsce :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńCzęsto polecam klientom Mydlarnie u Franciszka, gdy w Hebe szukają naturalnych kosmetyków a nie ma danej marki,lecz osobiscie jeszcze tam nie byłam ☺️ a przydałoby się zajrzeć
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś szukałam kosmetyków naturalnych w drogeriach, ale rzadko znajdowałam coś fajnego. Ostatnio Hebe i Rossmann wprowadziły Vianka, za co jestem im wdzięczna :)
UsuńO cos nowego i cos ciekawego :) chetnie poczytam o tym wiecej :)
OdpowiedzUsuńWow bardzo jestem ciekawa jak spisałyby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńMój blog
fajne produkty, lubie tego typu kosmetyki. Ja uzywam produktów ze starej mydlarni, tez sa super ;)
OdpowiedzUsuńZe starej mydlarni miałam mydło borowinowe :)
UsuńBardzo fajne pomysły na prezent dla kogoś, ciekawy post ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNigdy nie miałam żadnych produktów z mydlarnii :( Ale wygląd mają śliczny
OdpowiedzUsuńUwielbiam działanie czarnego mydła, ale mam z innej firmy :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają kosmetyki, a Twoja recenzja zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńurocze te kosmetyki, ten krem z pomarańcza i chilli mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojszafamodnaszafa.blogspot.com
Ciekawe są dwa pierwsze produkty. Nie miałam nigdy żadnych tego typu produktów. Rzadko używam mydła do oczyszczania cery.
OdpowiedzUsuńWyglądają przepieknie, muszę wypróbować - nie na prezent - dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tego sklepu :)
OdpowiedzUsuńoch, to krem zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów a widzę, że warto naprawić to niedopatrzenie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy nawet o takiej firmie, ale produkty mają ciekawe. Chyba pora coś przetestować z ich oferty...
OdpowiedzUsuńPo twoim wpisie zastanawiam się nad kupnem mydła z Aleppo, ale nie do codziennego użytku, a do postawienia jako ozdobę. Wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńW ofercie tej Mydlarni jest również sporo kolorowych mydeł, które też są prześliczne! A do tego cudownie pachną!
UsuńPo takiej recenzji to już nie ma najmniejszych wątpliwości, co wybrać!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich kosmetyki! Nie da się ich zresztą nie lubić ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych produktów, więc z chęcią je przetestuje :)
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie mydło z Aleppo! Może zrobisz poradnik dotyczący brwi? Regulacja, malowanie itp
OdpowiedzUsuńSuper post! ♡ Napisałabyś może wpis o regulacji i malowaniu brwi? I czekam na ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić koniecznie to marokańskie mydło, może pomoże mi na zaskórniki:)
OdpowiedzUsuńSformułowanie tego tekstu zasługuje na pochwałę.
OdpowiedzUsuń