Hej! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją Szamanki od umarlaków Martyny Raduchowskiej. Chciałam przeczytać tę książkę od momentu, w którym pierwszy raz zobaczyłam jej okładkę i nareszcie mi się udało. Zapraszam Was do poznania mojej opinii na temat tej pozycji.
***OPIS***
Przygotujcie się na solidną dawkę znakomitego humoru, oto nowe wydanie kultowej powieści fantasy Martyny Raduchowskiej!
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata… Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium… a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata… Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium… a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!
***RECENZJA***
Wydawnictwo Uroboros ponownie stworzyło cudo na okładce i aż ciężko się na nią napatrzeć. Na żywo wygląda o niebo lepiej - grafika jest bardziej efektowna, a napisy połyskują. Dodatkowo w książce znajduje się kilka obrazków, nie jest ich dużo, ale uważam, że stanowią fantastyczny dodatek i urozmaicają lekturę. Niestety posiada jedną wadę - brak skrzydełek. Okładka się wtedy zadziera i niszczy.
Pozycja ta jest idealna dla fanów Marty Kisiel, dzięki żartobliwemu stylowi autorki. Humor jest idealnie trafiony, dzięki niemu na pewno wielokrotnie się uśmiechniecie, może nawet zaśmiejecie. Kiedy moja babcia zobaczyła tytuł i okładkę tej książki, uznała, że takich strasznych rzeczy nie czyta. Jednak mimo duchów, demonów i śmierci, ta pozycja nie buduje większego napięcia czy uczucia grozy. Trochę nad tym ubolewam, jednak Szamankę od umarlaków czyta się bardzo przyjemnie.
Martyna Raduchowksa ma talent do tworzenia postaci. Główna bohaterka Ida stanowi przyjemne przeciwieństwo w stosunku do większości książek młodzieżowych. Nie dość, że doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich magicznych korzeni i zdolności, to jeszcze zupełnie nie chce ich posiadać. Stanowi to duże ułatwienie przy ukierunkowaniu akcji i nie tracimy czasu na niepotrzebne wyjaśnienia. Ida ma cięty język oraz poczucie humoru, także powinniście ją polubić. Pozostali bohaterowie również są barwni, ciekawi i oryginalni, nie brak im śmiesznych wypowiedzi i sarkazmu. Bardzo polubiłam Teklę i ubolewałam kiedy jej nie było. Jednak moje serce skradł Łapacz snów, ale nie będę Wam psuć zabawy i nic na jego temat nie zdradzę.
Autorka często powtarza, że "Ida ma Pecha" lub "Pech ma Idę", jednak nie ma ona tego pecha w jakiś wielkim ilościach. Nie bardziej niż inni bohaterowie książek. Także myślę, że mogę zaprosić Idę i pokazać jej, jak to jest mieć pecha i nie tracić optymizmu :)
Akcja nie pędzi w zawrotnym tempie (to podobno nas czeka w 2 tomie), pierwsza połowa jest ciekawa, ale więcej w niej humoru niż akcji. Nie uważam tego jednak za wadę, w ogóle się nie nudziłam. Dzięki ciekawym i barwnym opisom przez książkę się po prostu pędzi. W drugiej połowie pojawia się główny wątek, który jeszcze bardziej wciąga i, moim zdaniem, stanowi obiecujący przedsmak Demona Luster.
Polecam serdecznie tę pozycję zarówno młodzieży oraz dorosłym. Szamanka od umarlaków to lekka i przyjemna książka z ciekawym podejściem do pośmiertnych tematów, a także mnóstwem humoru. świetnie się z nią bawiłam i jestem ogromnie ciekawa drugiego tomu, na pewno przyjdę do Was z jego recenzją.
Pozycja ta jest idealna dla fanów Marty Kisiel, dzięki żartobliwemu stylowi autorki. Humor jest idealnie trafiony, dzięki niemu na pewno wielokrotnie się uśmiechniecie, może nawet zaśmiejecie. Kiedy moja babcia zobaczyła tytuł i okładkę tej książki, uznała, że takich strasznych rzeczy nie czyta. Jednak mimo duchów, demonów i śmierci, ta pozycja nie buduje większego napięcia czy uczucia grozy. Trochę nad tym ubolewam, jednak Szamankę od umarlaków czyta się bardzo przyjemnie.
Martyna Raduchowksa ma talent do tworzenia postaci. Główna bohaterka Ida stanowi przyjemne przeciwieństwo w stosunku do większości książek młodzieżowych. Nie dość, że doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich magicznych korzeni i zdolności, to jeszcze zupełnie nie chce ich posiadać. Stanowi to duże ułatwienie przy ukierunkowaniu akcji i nie tracimy czasu na niepotrzebne wyjaśnienia. Ida ma cięty język oraz poczucie humoru, także powinniście ją polubić. Pozostali bohaterowie również są barwni, ciekawi i oryginalni, nie brak im śmiesznych wypowiedzi i sarkazmu. Bardzo polubiłam Teklę i ubolewałam kiedy jej nie było. Jednak moje serce skradł Łapacz snów, ale nie będę Wam psuć zabawy i nic na jego temat nie zdradzę.
Autorka często powtarza, że "Ida ma Pecha" lub "Pech ma Idę", jednak nie ma ona tego pecha w jakiś wielkim ilościach. Nie bardziej niż inni bohaterowie książek. Także myślę, że mogę zaprosić Idę i pokazać jej, jak to jest mieć pecha i nie tracić optymizmu :)
Akcja nie pędzi w zawrotnym tempie (to podobno nas czeka w 2 tomie), pierwsza połowa jest ciekawa, ale więcej w niej humoru niż akcji. Nie uważam tego jednak za wadę, w ogóle się nie nudziłam. Dzięki ciekawym i barwnym opisom przez książkę się po prostu pędzi. W drugiej połowie pojawia się główny wątek, który jeszcze bardziej wciąga i, moim zdaniem, stanowi obiecujący przedsmak Demona Luster.
Polecam serdecznie tę pozycję zarówno młodzieży oraz dorosłym. Szamanka od umarlaków to lekka i przyjemna książka z ciekawym podejściem do pośmiertnych tematów, a także mnóstwem humoru. świetnie się z nią bawiłam i jestem ogromnie ciekawa drugiego tomu, na pewno przyjdę do Was z jego recenzją.
***MOJA OCENA***
✭✭✭✭✭✭✭✭✰✰
Za możliwość lektury dziękuję:
Pozdrawiam serdecznie
Gosia
Książkę otrzymałam we współpracy barterowej za recenzję zawierającą moją subiektywną opinię.
Okładka mi się podoba, wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńObie książki bardzo mi się podobały. Ida ma naprawdę pokręcone życie. Totalnie zakochałam się w innej książce tej autorki - "Łzy Mai", które serdecznie ci polecam 💕💕
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com