poniedziałek, 8 marca 2021

Berło ziemi - A.C. Gaughen - RECENZJA

 Hejka! Ostatnio czytam sporo fantasy oraz literatury młodzieżowej i wygląda na to, że dobrze selekcjonuję książki, bo trafiam na same dobre pozycje (albo nawet jeszcze lepsze). Dzisiaj już na starcie chciałabym Was zaprosić na Ig, gdzie na bieżąco mówię co czytam, jakie są moje wrażenia, robię mini recenzje i pokazuję nowości:

Oficjalne konto Ogród Życia (prowadzone razem z Oliwią): https://instagram.com/ogrod_zycia?igshid=1xno9ciksqhyt

Moje dopiero rozwijające się konto tylko książkowe: https://instagram.com/papierowezycie_?igshid=h5tzxbuq3ijx

Zapraszam Was na oba! A teraz koniec autoreklamy i przechodzimy do recenzji 😁


Shalia jest dumną córką pustyni. Po latach niszczycielskiej wojny z sąsiednim królestwem jej lud desperacko pragnie końca konfliktu, który pochłonął życie tak wielu osób. Pragnąc wymienić wolność na bezpieczeństwo, Shalia zostaje królową Krain Kości kraju, w którym magia jest zakazana, a Żywioły – ludzie kontrolujący ziemię, powietrze, ogień i wodę – są traktowani jak zdrajcy.

Wkrótce dowiaduje się, że jedynym pragnieniem jej męża, Calixa, jest zniszczenie Żywiołów.

Jeszcze przed swoją koronacją Shalia odkrywa, że ma moc nad ziemią. Uwięziona między irracjonalną nienawiścią męża do Żywiołów a niebezpiecznym buntem prowadzonym przez własnego brata, Shalia musi wykorzystać swoją moc i dokonać niemożliwego wyboru: ocalić swoją rodzinę, ocalić Żywioły lub ocalić siebie.

 

Berło ziemi było książką, co do której moja intuicja od początku podpowiadała mi, że będzie to coś dla mnie.




Bardzo polubiłam główną bohaterkę, która jest silną osobą, chociaż przejawia się to nie tyle w sile fizycznej i magicznej, a w sile psychicznej. Jest bardzo wytrwała, wyznacza sobie cele, do których dąży, wykazuje skłonność do poświęceń dla wyższego dobra, chociaż pokazała, że jej moc również może okazać się potężna. Nie wszystkie jej decyzję są dobre, nie ze wszystkimi się zgadzam, jednakże czyni ją to w naszych oczach bardziej realną. 


Autorka trzyma się pewnych znanych schematów, ale jednocześnie inne łamie, jak na przykład idealna miłość od pierwszego wejrzenia. Iluzja, że za piękną twarzą kryje się cudowny człowiek. Niestety jest przeciwnie, a my obserwujemy rozwój toksycznej relacji.


Nie potrafiłam oderwać się od tej książki, z przyjemnością i zaciekawieniem śledziłam rozwój wydarzeń, które zdecydowanie potrafiły mnie zaskoczyć. Myślę, że jeszcze większe wrażenie mogłyby wywrzeć na czytelniku nieco dokładniejsze opisy walk oraz scen, które miały potencjał wstrząsnąć odbiorcą, gdyby zostało ukazane więcej szczegółów. Dla wrażliwych osób będzie w sam raz, ale ja byłabym bardziej zadowoloną, gdybym musiała zbierać szczękę z podłogi 😅

Nie mogę jednak zaprzeczyć, że opisy są barwne, plastyczne i pozwalają nam się wczuć w lekturę. 


Polecam fanom fantasy, którzy szukają książki opartej na przedstawionych wyżej schematach, ale jednocześnie chcą dać się zaskoczyć. Nie jest to wyjątkowo odkrywcza pozycja, ale dla miłośników gatunku (lub osób, które dopiero chcą go poznać) będzie w sam raz, a niestety Berło ziemi nie było szczególnie promowane w internecie. Czekam na drugi tom.


Pozdrawiam

Gosia 


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Uroboros. Otrzymałam ją we współpracy barterowej za recenzję zawierającą moją subiektywną opinię.

2 komentarze:

  1. Mnie ta książka rozczarowała, ale ważne, że tobie się spodobała.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie pasuje promowanie jej jako książki idealnej dla fanów Maas, bo u niej jest zdecydowanie więcej wybuchów, potęgi, mocy, bohaterowie są bardziej rozbudowani i cechują się większą siłą, także, mimo że jestem fanką Maas i mi się podobało, to nie zgadzam się z takimi porównaniami. Niedługo opowiem o o świetnej książce dla miłośników Maas ;)

      Usuń

Za każdy komentarz ślicznie dziękuję :-)