Cześć!
Na początek dzisiejszego wpisu chciałabym Wam podziękować, że jesteście. Pokazaliście to w postaci 100 obserwatorów na blogu! Dziękujemy :)
Cienie do oczu, to coś, czym lubię bawić się najbadziej. Dobierać kolory, blendować i wymyślać różne makijaże. Ostatnio do mojej kolekcji dołączyło sporo cieni. Od pojedynczych, po paletki. Dzisiaj zrecenzuję Wam cień pojedyńczy firmy p2.
Jest to matowy cień w bardzo ładnym i delikatnym kolorze o nazwie 090 brown delight.
Zawiera ekstrakt z zielonej herbaty i właśnie tak pachnie. Nie jest to intensywny zapach, więc nie przeszkadza w użytkowaniu.
Pigmentacja cienia jest bardzo słaba, mimo nałożenia dużej ilości produktu, prawie nie jest widoczny na oku. Przez to nie osypuje się. Trwałość kosmetyku jest bardzo słaba. Pomyślałam, że może sprawdzi się jako delikatny bronzer, jednak prawie wcale nie jest widoczny.
Niestety ten produkt nie stał się moim ulubionym. Myślę jednak, że firma p2 produkuje kosmetyki dobrej jakości, ponieważ właśnie testuję kilka i jak narazie z większości jestem zadowolona.
Na początek dzisiejszego wpisu chciałabym Wam podziękować, że jesteście. Pokazaliście to w postaci 100 obserwatorów na blogu! Dziękujemy :)
Cienie do oczu, to coś, czym lubię bawić się najbadziej. Dobierać kolory, blendować i wymyślać różne makijaże. Ostatnio do mojej kolekcji dołączyło sporo cieni. Od pojedynczych, po paletki. Dzisiaj zrecenzuję Wam cień pojedyńczy firmy p2.
Jest to matowy cień w bardzo ładnym i delikatnym kolorze o nazwie 090 brown delight.
Zawiera ekstrakt z zielonej herbaty i właśnie tak pachnie. Nie jest to intensywny zapach, więc nie przeszkadza w użytkowaniu.
Pigmentacja cienia jest bardzo słaba, mimo nałożenia dużej ilości produktu, prawie nie jest widoczny na oku. Przez to nie osypuje się. Trwałość kosmetyku jest bardzo słaba. Pomyślałam, że może sprawdzi się jako delikatny bronzer, jednak prawie wcale nie jest widoczny.
Niestety ten produkt nie stał się moim ulubionym. Myślę jednak, że firma p2 produkuje kosmetyki dobrej jakości, ponieważ właśnie testuję kilka i jak narazie z większości jestem zadowolona.
A jakie są wasze ulubione cienie? Używacie cieni pojedynczych?
Oliwia
Ja wlasnie ostatnio stwierdzilam w DM ze pigmentacja kiepska to nie biore ;D
OdpowiedzUsuńJa go dostałam w prezencie, więc nie miałam okazji sprawdzić. :)
UsuńSzkoda, że z pigmentacją nie ma szału, bo kolor śliczny. Osobiście nic tej marki dotychczas nie miałam, jakoś nie przykuła mojej uwagi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBlonde Kitsune
Nie znam firmy. Uważam, że trudno z cieniami z dobrą pigmentacją ;/
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę, szczególnie z tymi drogeryjnymi.
Usuńnigdy nie miałam nic z tej firmy i na razie nie planuję zakupów. A ten cień mnie nie interesuje, bo ostatnio w ogóle nie używam cieni ;p
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej firme kiedyś. szkoda że pigmentacja beznadziejna bo kolorek piękny:)
OdpowiedzUsuńOoo, też tak sądzę
UsuńSzkoda, że Ci się nie sprawdził, nigdy nie słyszałam o tej firmie
OdpowiedzUsuńFaktycznie słaby produkt :/ ale słyszałam, że konturówki mają dobre... Ja jestem wierna moim sprawdzonym cieniom z Kobo i My secret (tanie i dobrze napigmentowane), ewentualnie mogę dorzucić do tego Inglota ;)
OdpowiedzUsuńSliczny odcien. Osobiscie uzywam i pojedynczych i paletek i rowniez z roznych firm. Najwiecej z inglot, sephory mam paletke i z promocji mam burjuois
OdpowiedzUsuń