Witam! Zapraszam Was serdecznie do recenzji Czasu zmierzchu powieści Dmitra Glukhovskiego - autora Metra 2033 i Futu.re.
Książka mi się podobała i przeżyłam z nią bardzo ciekawą przygodę. Autor doskonale wie, jak poruszyć czytelnika i niejednokrotnie sprawiał, że czytałam tą powieść z zapartym tchem. Nie wiem jak to możliwe, że jeszcze nie przeczytałam żadnej książki tego autora, ale mam w planach nadrobić te braki. Polecam!
Pozdrawiam
Gosia
***OPIS***
Rosyjski tłumacz Dmitrij Aleksiejewicz otrzymuje zlecenie przekładu hiszpańskiego dziennika z XVI wieku, który opisuje wyprawę wyruszającą z polecenia franciszkanina Diega de Landy po święte księgi Majów. Z każdym kolejnym rozdziałem mężczyzna ulega coraz większej fascynacji tłumaczonym tekstem, a im bardziej zagłębia się w jego treść, tym częściej bóstwa Majów przenikają do Moskwy. Na całym świecie zaczyna dochodzić do strasznych kataklizmów, które niosą za sobą tysiące ofiar. Jaką role w tej historii odgrywa tajemniczy dziennik? I co łączy Majów ze współczesnym światem?
,,Albowiem w świadomości nieuniknionego końca kryje się spokój, a w niewiedzy - nadzieja; niewiedzą zaś i nadzieją żyje człowiek."
***RECENZJA***
Dmitrij Aleksiejwicz mieszka w Moskwie, w starym mieszkaniu po swojej babci. Jest mężczyzną po trzydziestce, a od czasu rozwodu jest raczej typem samotnika. Wiódł monotonne życie, tłumacząc instrukcje obsługi sprzętów codziennego użytku ... Do czasu, kiedy w ręce wpada mu z pozoru zwykłe zlecenie, które sprawia, że dziwne zjawiska zaczynają zachodzić nie tylko w życiu mężczyzny, ale też na całym świecie.
,,- Milicja, słucham?
Co w takiej sytuacji można powiedziec człowiekowi w mundurze?
"Pod moimi drzwiami przez całą noc sterczał golem, przyjeżdżajcie jak najprędzej"?
"Nie bacząc na przestrogi kontynuowałem lekturę rękopisu sprzed pięciuset lat, a teraz siły ciemności starają się mnie zmusic, bym przestał, obrońcie mnie przed nimi?"
W Czasie zmierzchu prawie nie pojawiają się dialogi - brzmi strasznie, prawda? Otóż nie! Powieść została napisana bardzo przyjemnym w odbiorze językiem. Bardzo spodobały mi się ilustracje znajdujące się przed każdym rozdziałem, a także ich hiszpańskie nazwy. Cała książka napisana jest narracją pierwszoosobową z perspektywy Aleksiejwicza. Autor bardzo sprawnie porusza się po dwóch płaszczyznach czasowych, a
czytelnik bez problemu odróżnia współczesność od XVI wieku.
Muszę przyznać, że przez pierwsze sto stron czytanie szło mi bardzo wolno, ale z czasem każdy kolejny rozdział dostarczał mi niesamowitych emocji. Myślę, że warto było przebrnąć początek. Autor zmusza czytelnika do myślenia i stawiania hipotez, które i tak na koniec okażą się błędne - zakończenie na pewno Was zaskoczy.
,,Kiedy wiesz, że nawet najbardziej pospolite rzeczy robisz po raz ostatni, to nabierają one wyjątkowej słodyczy i nowego sensu."
Książka mi się podobała i przeżyłam z nią bardzo ciekawą przygodę. Autor doskonale wie, jak poruszyć czytelnika i niejednokrotnie sprawiał, że czytałam tą powieść z zapartym tchem. Nie wiem jak to możliwe, że jeszcze nie przeczytałam żadnej książki tego autora, ale mam w planach nadrobić te braki. Polecam!
***MOJA OCENA***
★★★★★★★☆☆☆
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis
Gosia
Książkę otrzymałam we współpracy barterowej za recenzję zawierającą moją subiektywną opinię.
Już od dłuższego czasu czaję się na książki tego autora i myślę, że na początek ta będzie idealna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie booki-v.blogspot.com
Dwie pierwsze części wysłuchałam jako audiobooki, trzecią przeczytałam i dopiero wtedy zauwazyłam, jak trudno się to czyta. Sama treść jest rewelacyjna, ale interpretacja Krzysztofa Gosztyły pomaga w odbiorze.
OdpowiedzUsuń