piątek, 2 listopada 2018

Jesienni ulubieńcy. Huda Beauty, Makeup Revolution, Lovely i inne

Cześć!
Po dłuższej przerwie postanowiłam zawitać tu na nowo i przygotować dla Was post z ulubieńcami kosmetycznymi tej jesieni. Postaram się o to, aby posty pojawiały się tu coraz częściej. Jutro wybieram się na sesję fotograficzną w jesiennej scenerii. Mam nadzieję, że efekty Wam się spodobają. Zachęcam Was do zaobserwowania mojego fotografa na Instagramie @kali_na22 :).

Jeśli przeglądacie post, korzystając z komputera - kliknijcie zdjęcie, aby je powiększyć. Z poziomu telefonu maksymalnie powiększone zdjęcia wyglądają źle, dlatego dodaję mniejsze. Robię tak, ponieważ większość czytelników zagląda na blog za pośrednictwem telefonu ;)

Przejdźmy jednak do tematu dzisiejszego wpisu.





Jeśli chodzi o produkty do ust, to tej jesieni zdecydowanie stawiam na matowe, płynne pomadki. Na miano ulubieńców w tej kategorii zdecydowanie zasłużyły kosmetyki Huda Beauty w kolorze Bombshell i Maybelline Super Stay Matte Ink 130 self-starter. W kwestii trwałości wygrywa Maybelline - naprawdę ciężko naruszyć ją czymkolwiek. Natomiast Huda jest bardziej komfortowa w aplikacji oraz użytkowaniu, ponieważ nie wysusza ust i ma lepszy aplikator. Niedługo przygotuję post z recenzją wspomnianych  produktów, więc na razie nie będę zdradzała więcej informacji :)


Kolejnym produktem, którego używam bardzo często, jest tusz do rzęs BAD gal Lash. firmy Benefit. Pisałam o nim już wcześniej w tym poście. Pisałam go, gdy zaczynałam swoją przygodę z blogowaniem, dlatego tekst nie jest rozbudowany, a zdjęcia - ciemne :D. Latem królował  u mnie produkt z Miyo, jednak ostatnio powróciłam do mojego starego ulubieńca.





Kosmetykiem, którego nie polubiłam od pierwszego użycia jest paleta Sophx Extra Spice firmy Makeup Revolution. Na początku bardzo nieprzyjemnie pracowało mi się z tymi cieniami, jednak wraz ze wzrostem moich makijażowych umiejętności wzrosła również przyjemność z pracy tą paletą. Dlatego, jeśli jesteście początkujący i lubicie lekkie makijaże, bardziej polecam pierwszą paletę Sophx tej samej firmy. Recenzja paletki Sophx Exstra Spice pojawi się za jakiś czas na blogu, dlatego nie zdradzę Wam większej ilości szczegółów. Oprócz tego, że mimo licznych zalet, ma swoje wady...

Totalnym hitem ostatnich miesięcy określam korektor Lovely Liquid Camouflage. Nie rozstawałam się z nim przez długi czas. Używałam go jako podkładu, korektora, bazy pod cienie czy do zrobienia makijażu typu cut crease. Wadą jest to, że bardzo szybko się kończy :(.


Kolejną perełką jest rozświetlacz Silver z Lovely. Mam w swojej kolekcji rozświetlacze dające mocniejszy błysk, jednak mają one duży pigment i drobiny brokaty. Ten zaś, daje piękną taflę błysku przy delikatnym napigmentowaniu.  Na zdjęciu poniżej starałam się Wam jak najlepiej przedstawić swatch. Wyszło, jak wyszło... Mam nadzieję, że coś zauważycie :D



Ostatnią rzeczą, o jakiej chciałabym napisać w tym wpisie, jest sypki puder ryżowy firmy Mohani. Świetnie matowi skórę, a do jego wykonania użyto składników pochodzenia naturalnego. Czego chcieć więcej?

To już koniec mojej jesiennej listy ulubionych kosmetyków. Jakie znalazły się na Waszej liście? Jestem ciekawa też, czy podobają Wam się zdjęcia w takiej jesiennej scenerii? Dajcie znać w komentarzach.
Miłego dnia!
Oliwia

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię srebrny rozświetlacz Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Korektor od Lovely byłby świetny, gdybym mogła znaleźć swój odcień... Dwójka jest dla mnie stanowczo za jasna, a trójka stanowczo zbyt ciemna :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, szkoda... Może spróbuj je zmieszać? Albo do 3 dodać czegoś jaśniejszego?

      Usuń
  3. Ciekawi mnie ten tusz do rzęs... Jestem ciekawa jakby sprawdził się na moich krótkich i prostych rzęsach...?

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz ślicznie dziękuję :-)